No więc dziś po wizycie u 4 weterynarza sytuacja została nam wreszcie przedstawiona wprost.
Tytusowi zostało od 2 do 12 miesięcy życia,mimo że biopsja wątroby wykluczyła stłuszczenie to walczymy a raczej łagodzimy efekty przewlekłego zapalenia tej że
a także dróg żółciowych.Jestem oczywiście zdruzgotany tym faktem ale też skłamałbym jeżeli bym nie miał świadomości że może być różnie.
Tytus ma już 12 lat,choroba rozwijała się ponoć w ukryciu latami,coś przegapiłem i mam o to żal do siebie i przykro mi że zawiodłem Tytusa.
Aktualnie Tytus przytył z 4,2kg do 5kg ale jest zmęczony,głównie je i śpi,cieszymy się każdym dniem w którym jako tako funkcjonuje.
Tylko cud mógłby zmienić obecną sytuację,jednak ja średnio jestem z tych co wierzą w cudy.Robimy co możemy by czuł się dobrze
i by miał spokój.Aktualnie nie cierpi i nie odczuwa bólu ale ile taki stan się utrzyma nie wie nikt.Nie chcę nawet pisać tutaj
co i w jakich ilościach mu podajemy ale naprawdę sam fakt że udaliśmy się do 4 niezależnych specjalistów powinien wystarczyć.
Wszystko ma swój czas i miejsce,taki urok przemijania.Wierzę że zdążymy z oceną sytuacji i gdy nastąpi właściwy moment
pozwolimy Tytusowi godnie i bez bólu zakończyć pewien etap w jego i naszym życiu.Bardzo go kochamy,ale gdy się kogoś bardzo kocha
należy pozwolić mu odejść na jego własnych warunkach.To chyba na tyle
