
Ja oczywiście wstawałam i sprawdzałam, czy jest cały, czy go brzuszek nie boli albo co... Miauki ustały o 6 rano kiedy dostał śniadanie, więc chyba chory nie jest, ale serio nie wiem co robić w tej sytuacji. Ignorować ciężko, bo umarłego by obudził, ale też nie będę wstawać w nocy żeby się z nim bawić lub dawać mu jeść, bo do końca życia już nocy w całości nie prześpię...
Co robić droga redakcji?
