Trzeba odgrzać trochę wątek, bo może w ostatnich dwóch latach coś się zmieniło na rynku? Nieustannie poszukuję żwirku, który nie pyli. Lub bardziej realnie: pyli jak najmniej. Bo chłop mi się dusi już, ma astmę i za chwilę będę chodziła po budowach, żeby piasek podbierać

A nie bardzo chciałabym wracać do drewnianego....
